MIEDZIANE BRANSOLETKI Z HIMALAJÓW
W jednym z dwóch najstarszych traktatów medycznych znanych ludzkości,
papirusie z Eber (1550 r. p.n.e.), zaleca się leczenie stanów zapalnych za pomocą miedzi.
Miedziane ozdoby nosi się tradycyjnie - w kulturach tak różnych jak
Masajowie, Indianie Pueblo czy
Szerpowie - dla ochrony przed bólem i dla zwiększenia wytrzymałości. Himalajski tragarz nigdy nie wyruszy w góry bez dobroczynnej bransoletki, a buddyjscy mnisi z miedzianą bransoletką na przegubie to częsty widok w Dolinie Katmandu. W Indiach korzystny wpływ miedzi ujmowany jest w aspekcie astrologicznym. Miedź ma chronić przed złem, wzmacniać pozytywne wibracje ciał astralnych; jest symbolem opiekuńczej, łagodnej Wenus.
Z kolei w klasycznej już pozycji „Autobiografia Jogina”
Paramahansa Jogananda (1893-1952) porównuje się miedziane bransolety do piorunochronu, w który wyposażamy dom naszego ciała.
W medycynie chińskiej miedź wiąże się z
kluczowymi meridianami.
Leczenie miedzią ma również długą tradycję w Europie. Wzmacniające i przeciwbólowe właściwości tego pierwiastka znano już w starożytności, czego potwierdzeniem może być fakt, że antyczni atleci, choć unikali krępujących ubrań, przystrajali się miedzianymi bransoletami.
Obecnie środowiska medycyny akademickiej spierają się odnośnie skuteczności miedzianych bransolet w uśmierzaniu bólu, profilaktyce i leczeniu schorzeń tkanki łącznej (głównie reumatyzmu) i układu kostnego. Bezspornym i klinicznie udowodnionym pozostaje jednak fakt silnego działania antyseptycznego, powierzchniowo czynnej miedzi. W Wielkiej Brytanii na Uniwersytecie w Southampton przeprowadzono badania, które pokazały, że żywotność szczepów gronkowca złocistego na powierzchni ze stali nierdzewnej wynosi aż trzy dni, podczas gdy te same szczepy na powierzchni z miedzi giną w ciągu zaledwie 90 minut.